Michał Jarmoc

Bałwochwalstwo i katolickie fałszerstwo biblijne

dodane: 2005-09-27

Poniższy tekst stanowi odpowiedź na nieprawdziwe zarzuty kierowane pod adresem Kościoła Katolickiego i jego członków. Nieprawdziwość owych zarzutów, postanowiłem wykazać na drodze majeutycznej, stąd też artykuł ma formę rozmowy. Czcionka wytłuszczoną napisane zostały zarzuty wysuwane przez członka wspólnoty protestanckiej, natomiast zwykłą moje odpowiedzi. Zapraszam więc do lektury.

 

TEORIA SPISKOWA, CZYLI KATOLICKIE UFO

 

Kościół Katolicki zmienił dekalog, usuwając z niego drugie przykazanie i rozbijając na dwie części dziewiąte.

 

W Kościele Katolickim powszechnie używanym i "oficjalnym" przekładem są Vulgata i Septuaginta, a przykazania w nich zawarte w Deuteronomium 5:5-22 i Exodus 20:1-17 pozostają zgodne z hebrajskim oryginałem. Także w polskich przekładach Biblii Tysiąclecia i Biblii Warszawsko-Praskiej treść przykazań pozostała niezmieniona. Tak więc nie ma prawdziwości w stwierdzeniu, że Kościół zmieniał przykazania i przesłanie moralne jakie one niosą. Jest to raczej zwyczajem Dzieci Reformacji.

 

Dlaczego więc w Katechizmie Kościoła Katolickiego widnieje taki stan rzeczy? Kościół zmienił numeracje i podział ingerując z tym samym w Słowo Boże !

 

Opowiadając na to pytanie, zacznijmy od właściwego zdefiniowania pojęcia i roli Katechizmu. Po Soborze Trydenckim został wydany pierwszy podręcznik dla katechumenów, który z czasem przejął rolę wyjaśniającą wiarę katolicką prostemu człowiekowi, zrozumiałym i przejrzystym dla niego językiem.Tak właśnie narodziła się idea Katechizmu, jako prostego wyjaśnienia, nie dla każdego zrozumiałych prawd teologiczno - biblijnych. Sokrates mawiał, iż właściwa wiedza prowadzi do dobrego postępowania - odpowiedzą na jego zawołanie jest właśnie Katechizm. Nie zrozumiały jest atak ze stron ruchów Reformowanych na instytucję katechizmu, jako czegoś deprymującego Pismo Święte. Katolik rozróżnia Słowo Boże, od słowa spisanego przez człowieka, a sam Katechizm pełni rolę depozytu wiary, której źródłem jest Pismo1.Tak więc Katechizm nie stoi w sprzeczności do Pisma, ale uczy człowieka jak żyć z nim w zgodzie.

 

Przedstawiona hipoteza, dotycząca ingerencji w Słowo Boże jest nieprawdziwa. Jak sami Reformowani zauważają, dokonano zmian w numeracji i rozbicia ostatniego przykazania. Cały ten zarzut jest bezpodstawny, ponieważ zarówno w Deuteronomium jak i w Exodus, przykazania, które objawił Mojżeszowi sam Bóg podczas teofanii, nie są ponumerowane, ani w żaden inny sposób usystematyzowane. W jaki więc sposób katolicy mogli numerycznie zreorganizować coś, co pierwotnie zorganizowane nie było? Absurd tego zarzutu jest dostrzegalny dla każdego.

 

Numeracji i podziału dokonuje dopiero Katechizm, oskarżany i atakowany przez Reformowanych. Jednak nie jest to owocem pracy Vaticanum II, ale Świętego Augustyna biskupa Hippony3. Wedle tego podziału w skład Pierwszego przykazania wchodzą prawa zawarte w Exodus 20:3-6. Co w skróconej i powszechnej dla każdego formie brzmi : "Nie będziesz miał cudzych Bogów przede mną". Tyczy się to także fetyszy. Protestancki dokonuje podobnych uproszczeń, scalając w pierwsze przykazanie wersów 1-2, a w drugie wersów 4-6. Oznacza to, iż jeżeli katolicy fałszują biblię, czynią to i protestanci, a przykazań powinno być nie dziesięć, ale szesnaście, gdyż każdy werset winien stanowić osobny nakaz. Teoria równie nieuzasadniona co śmieszna.

 

Uproszczenie przykazań do codziennego użytku dokonało się w V wieku, natomiast okres reformacji przypada na wiek XVI, czyż więc przez te dwanaście stuleci wszyscy tkwili w błędzie i fałszerstwie, tylko dlatego iż nie mieli możliwości żyć w czasach Zwingliego czy Kalwina? A to podobno protestantyzm uważa nieomylność jednostki w kwestiach wiary za wyjątkowo kuriozalną koncepcję teologiczną. Cóż za ironia !

 

Ale przecież Kościół Grecko-Ortodoksyjny ma inne przykazania, a wywodzi się z tych samych korzeni co Kościół Katolicki.

 

Kolejne nieprawdziwe twierdzenie. Kościół Prawosławny zobligowany jest do przestrzegania tych samych przykazań co Kościół Katolicki, które Bóg dał Mojżeszowi na Górze Synaj, a które dziś możemy odnaleźć w Piśmie Świętym. Prawosławni przyjeli jednak inną numerację, dokonaną przez Ojców greckich. Co nie uwłacza jej poprawności, ponieważ dalej są to te same biblijne prawa, uporządkowane jednak w inny sposób.

 

SZACUNEK, IDOLATRIA, FETYSZYZM

 

No dobrze, ale skoro katolicy wyznają biblijne przykazania, to jak mogą czcić np. Obraz Matki Bożej na Jasnej Górze, albo inne posągi czy nawet zwykłe krzyże. Przecież to bałwochwalstwo !

 

Czcić można także bliźniego i zapewne nie jest to bałwochwalstwo. Oddawanie czci jest znaczne z oddawaniem szacunku, a to coś jak najbardziej wskazanego. Chociażby dekalog nakazuje : "Czcij ojca swego i matkę swoją". Tak więc oddawanie szacunku obrazowi przedstawiającemu oblicze Maryji nie jest niczym złym. O różnicach w czci okazywanej przedmiotom materialnym, a czynnościom liturgicznym należnym jedynie Bogu pisał Święty Jan Damasceński.

 

Dobrze, ale przecież miliony katolików modlą się co rok do tego obrazu ! To powrót do religii pierwotnej !

 

Jeżeli ktoś modli się do obrazu, to nie jest katolikiem. Katolicy natomiast modlą się przed obrazem, a to znaczna różnica. Nikt nie traktuje tego obrazu jako fetyszu.

Okazujemy mu szacunek nie dlatego, iż jest drewnianym bożkiem, albo oliwną boginią, ale dlatego iż jest symbolem przedstawiającym wizerunek Matki Bożej. Nie można tutaj więc mówić o fetyszyzmie. O problemie pisał Leoncjusz z Neapolis: „Nie oddajemy czci naturze drewna, oddajemy cześć i hołd Temu, który ukrzyżowany był na Krzyżu [...] Gdy dwie belki Krzyża są ze sobą połączone, czczę tę figurę z powodu Chrystusa, który na Krzyżu był ukrzyżowany; jeśli jednak belki te są rozłączone, wyrzucam je na spalenie.

 

Skoro przedstawia wizerunek to jest to idolatria.

 

Nie można mówić o idolatrii w przypadku Mojżesza, Maryji czy Apostołów. Jak wszyscy ludzie posiadali oni znane ludzkości oblicza. Idolatria dotyczy jedynie istot duchowych, niematerialnych. Idolatrią byłoby sporządzenie portretu Boga i oddawanie mu czci, ale samo zjawisko zachodziłoby w fakcie zamknięcia absolutnego, omnipotentnego, a przede wszystkim omniprezentego Boga w malowidle. Idolatria nie dotyczy również Jezusa Chrystusa, mimo tego, iż jest on Bogiem, to pozostawił nam on swoje ziemskie oblicze, będąc także w pełni człowiekiem.

 

Czyli kult złotego cielca, jaki ma miejsce w księdze wyjścia nie jest idolatrią. A mimo wszystko Bóg potępił Izrael za ten uczynek.

 

Zgadza się. Kult złotego cielca nie był idolatrią, ale fetyszyzmem. Żydzi nie traktowali cielca, jako Boga Jahwe, ani także nie wykonali wyobrażenia jakiegoś bożka - wtedy byłaby to idolatria. Jednak Żydzi dokonali czegoś, o czym pisałem kilka linijek wyżej, a co winniśmy nazywać fetyszyzmem. Kultywujący złotego cielca, przypisywali boskość samemu przedmiotowi, jakim była rzeźba cielca3. "Uczyń nam Boga" - krzyczeli, a nie "przedstaw nam Boga". Można powiedzieć, iż czcili złoto wylane w formie cielca. To nazywamy fetyszyzmem. I rzeczywiście Bóg sprowadził za to karę na Izrael4.

 

Żydzi oczekiwali od bożka-cielca, że przeprowadzi ich przez pustynię. Obrazowi Jasnogórskiemu tez przypisuje się różne cuda, a zapewne więcej oczekuje.

 

Nie prawda. Cuda nie są wynikiem działania obrazu, ale wynikiem działania Opatrzności Bożej lub samej Maryji, za "pośrednictwem obrazu".

 

I czyż nie jest to bałwochwalstwem?

 

Nie. Wykazałem to już wyżej. Poza tym podobna sytuacja ma miejsce w Piśmie. Mam na myśli sytuację opisaną w Numeri 21:8-9, kiedy to sam Bóg nakazał Mojżeszowi sporządzenie miedzianego węża, na którego ktokolwiek ukąszony by spojrzał pozostanie przy życiu. Czy Bóg nakazał Mojżeszowi czcić bałwany? Nie, ponieważ ukąszonych ratowała Siła Boża, za pośrednictwem węża, a nie sama miedziana figurka. Tak więc złoty cielec był zły, ale miedziany wąż nie był niczym występnym.

 

Owszem, ale Ezechiasz zniszczył węża.

 

Tak, ponieważ Judejczycy zaczeli składać mu ofiary i nazywać go imieniem. Tak więc złamali pierwsze przykazanie. Wąż nie był zły sam w sobie, ale złe było podejście Izraela do niego.

 

Zapewne wielu ludzi podchodzi podobnie do obrazów.

 

Niestety tak i jest to przykre. Ale nie można nazywać ich wtedy katolikami, a katolicyzmowi przypisywać cech ich wiary.

 

Michał Jarmoc

www.Jarmoc.info

 

Przypisy :

1) Por.Fidei Depositum, Ioannes Paulus II, 11.10.1992

2) Por. Katechizm Kościoła Katolickiego pkt.2066

3) Por. Exodus 32:1

4) Por. Exodus 32:35

5) Sancte Augustine, Sermones, 33, 2, 2: PL 38, 208.

 

Bibliografia :

Katechizm Kościoła Katolickiego, Pallotinum 1994

Constituo Apostolicum Fidei Depositum, Ioannes Paulus II, 11.10.1992

Du culte des dieux fétiches ou parallele de l'ancienne religion de l'Egypte actuelle de la Nigritie, Charles de Brosses, 1760, wersja elektroniczna

Teologi ikony, Leonid Uspieński, wersja elektroniczna

Święte Ikony, Ortodoksyjny Biskup Katolikos Ware, BMP Grudzień 2002

Biblia Tysiąclecia Wydanie Trzecie, opracowana prez Zespół Biblistów Polskich, Pallotinum 1980

Biblia Warszawsko-Praska w tłumaczeniu J.E. ks. bp. Kazimierza Romaniuka, pierwszego ordynariusza Warszawsko-Praskiego

 

 

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane